Żyje od lat na ałtsajdzie. Piosenkarka, zielarka, wiedźma, bogini, heksa, aktywistka. Uprawia świadomie strategię „zawłaszczenie polskiej prawdziwej makatki”, szerząc idee wolności w duchu rewolucji troski i miłości. Hafty można zakupić i mieć „na lodówkę, na ścianę, w ramkę albo jako ołtarz”, jak mówi An. Makaty mogą stać się w ten sposób częścią oddolnego ruchu oporu, z którym się utożsamiasz i wolnością, za którą tęsknisz.
Oporu wobec zastanego systemu i walką o jego bezpieczeństwo. Dochód ze sprzedaży An często przeznacza na walkę o prawa do aborcji, wsparcie dla osób trans. Ostatnio tworzyła „Ogród Trans”, cykl makatek z imionami ponad 200 par i poli związków partnerskich pozostających w relacjach nieheteronormatywnych.
Anka Czeremcha podejmuje projekty skupiając się na współczesnych formach aktywizmu, których przekaz wymierzony zostaje w patriarchat, transfobię i inne zło świata. Często są to teksty, które „słyszą kobiety wyzwalające się z pęt, wyobrażeń i dążeń do kanonu piękna i stają po swojej zwyczajnej stronie”. Przetwarzając je, outsiderka występuje przeciwko opresji kobiet: „Ty zła, gruba, brzydka feministko, nikt Cię nie dotknie nawet kijem przez Wisłę”. Jej prace odnoszą się do problematyki ciała, kajdan kultury i mitu urody. Ironizuje, stosuje grypsy, podmienia / przekreśla słowa i zmienia ich zwarte szyki, strategicznie walcząc z głupotą i kliszą kulturową: „Rób wszystko aby wyglądać jak najgrubiej i jak najstarzej bo tylko to się liczy”. Wyszywa na znalezionych materiałach, chustkach do nosa, starych szmatkach z „odciskami śladów kubka po kawie i innych kuchennych brudów”. Barwi materiały do prac w roślinach, w czeremsze, tataraku, firletce i innych. Mantruje miłość do zielska, które zbiera, przetwarza, o którym naucza. Jej teksty to też modlitewniki międzygatunkowe : „Wierze w ciebie wierzbo żywa. W trójcy z topolą prawdziwa. I błotna wiązówka z wami Królewskimi salicylanami”. Albo „Rośliny są kochanki, rośliny rebeliantki i kolaborantki”.
Dużo u An też o snach i nocy. Czeremcha pyta osoby trans o sny i prawdy wyższe o nich samych. Dostałam taki piękny tekst: „Rośliny są jak sny rosną gdzie chcą, są, jak chcą. Bądź jak roślina bądź jak sen”. I Love it. Albo to „W chwastach jest szczególna moc, bo niczego się nie boją. Za mało jesteśmy chwastami.” No tak. Za mało jesteśmy chwastami…
Wystawy haftów autorskie i zbiorowe od 2014 roku.
An Czeremcha Atakamakata stworzyła znak do projektu „Przy halnym rodzą się wariatki”.