Chyba wciąż przyzwyczajam się do tego, że nazywają mnie — lub nazywają siebie — artystą, ale lubię pokazywać swoje prace i oczywiście zawsze jest to bardzo satysfakcjonujące, gdy ludzie doceniają to co robię”
Najlepiej odda charakter twórczości Denisa Gordona jego własny komentarz do swoich prac:
„Przez całe życie przyciągały mnie opuszczone budynki. Kiedy byłem chłopcem, pociągało mnie włamywanie się do zakazanych miejsc, przygoda nowych odkryć. Później, kiedy zostałem strażakiem w 1978 roku w South Bronx, poruszanie się po pustych budynkach stało się zarówno pracą na pełen etat, jak i pasją. W tym samym czasie przeprowadziłem się na Lower East Side, gdzie byłem otoczony blokami pustych kamienic pochodzących z początku XX wieku. Pomimo faktu, jak niebezpieczne było to, spędzałem większość czasu w pustostanach, eksplorując je. Z czasem moje zainteresowanie opuszczonymi przestrzeniami rosło. Zakochałem się w budynkach z przełomu wieków: młynach, magazynach, odlewniach, fabrykach, azylach, więzieniach, szkołach i szpitalach, domach przejętych przez banki.
Fotografując tą „pustkę”, zacząłem czuć się komfortowo pośród rozpadu, porzucenie, samotności i izolacji wewnątrz struktur budynków pochłonęły mnie. Odkryłem ucieczkę od nudy zamieszkanych przestrzeni, gubiąc się w bogactwie dawnej architektury i designu. Tutaj czuję się, jakbym uczestniczył w jakiejś wielkiej instalacji żywej sztuki. Rozpad jest dynamiczny, a wnętrza będą inne, gdy odwiedzę je ponownie za rok. Nowe poziomy rdzy i pleśni. Rozpadające się cegły i powoli dominująca
natura, zastępująca elementy stworzone przez człowieka. Tam, gdzie niektórzy widzą szpecące rzeczy, ja widzę pracę architektów, rzemieślników i monterów, którzy używali skomplikowanych maszyn tak trwałych, jak obiekty, które wytwarzali. Dla mnie każdy opuszczony budynek opowiada historię naszej przeszłości, a wszystkie te budynki opowiadają zbiorową historię naszej teraźniejszości, ery chciwości, gdy wszystko — od architektury po towary i sztukę — jest jednorazowe, możliwe do zastąpienia.
Moja sztuka odtwarza i upamiętnia emocjonalne doświadczenie oglądania i eksplorowania tych struktur tworząc ich fizyczną reprezentację. Chcę również oddać hołd jakości produkcji, którą kiedyś mieliśmy i miejscom pracy, które ona stworzyła.
I na koniec, według mojego doświadczenia, natura zawsze góruje. Byłem w wielu miejscach Super Fund Sites, toksycznych zakładach, a nawet w Hiroszimie. Nieważne, co robimy, w końcu pojawia się coś zielonego i przejmuje władzę. Zawsze. Mówią, że nawet w Czarnobylu roi się od zieleni. Czy ludzie zwyciężą w ten sam sposób?”
Gordon jest twórcą pieczołowicie wykonanych, miniaturowych wersji opuszczonych budynków, które fotografuje i dokumentuje, tworząc niepokojący zapis rozpadu.
Współpracownikiem Gordona w projekcie foto-dokumentalnym jest Alex Woodhouse. Miejsce pracy Gordona mieści się w starym domu, który odnowił i w którym mieszka w środkowej części doliny Hudson, tuż na północ od Nowego Jorku. Artysta używa całej gamy narzędzi i materiałów do tworzenia swoich precyzyjnych miniaturowych budowli. Dzięki temu zabiegowi może odtworzyć wygląd i charakter starej cegły lub drewna, popękanego betonu, zniszczonego metalu lub szkła przemysłowego.
Prace są niezwykle aktualne odzwierciedlając charakter kraju, który w wielu zauważalnych aspektach znajduje się w kryzysie społecznym i politycznym. Sztuka Gordona przywołuje nostalgiczny obraz dumnej, przemysłowej przeszłości Stanów Zjednoczonych.
Prace artysty reprezentowane przez Andrew Edlin Gallery w ramach Outsider Art Fair w 2024