MISSIONARY MARY L. PROCTOR 
„Jestem kobietą a nie dziwką – szanuj mnie, traktuj równo!” /1960/

Pewnego dnia krytyczka i kuratorka sztuki Tricia Collins przejeżdża autostradą Woodville, tuż obok posiadłości Mary Proctor i zauważa instalację outsiderki. Oferuje jej 5000 dolarów i kupuje prace do swojej galerii w Nowym Jorku. Mary Proctor dowiaduje się, że jest artystką. Określa siebie „Dziewicą umysłu”, czyli tą, która wcześniej nie tworzyła…

Tą historię można tak zacząć albo inaczej -przywołując niesłabnące hasło Mary Proctor: „Nie ignoruj znaków!”. Ta opowieść zaczyna się znakiem, głosem, który słyszy Mary, a który nakazuje jej „Namaluj drogę!”. Głos wyrywa ją z letargu, szaleństwa i bólu po starcie ukochanej babci. Pod jego wpływem zaczyna tworzyć. Pierwsze prace powstają na starych drzwiach. Przedstawiają babcię i pozostałych członków rodziny, którzy zginęli w pożarze. Outsiderka ustawia je w ogrodzie. Te prace napotyka na swojej drodze Tricia Collins. Opowieść zatacza symboliczny krąg…”Nie ignoruj znaków!”

Mary Proctor zanim zaczęła tworzyć prowadziła pchli targ przy autostradzie Woodville. Znalezione, niechciane, często wyrwane z przydrożnych śmieci przedmioty outsiderka  konsekwentnie zaczęła włączać do swoich prac. Guziki, nakrętki do butelek, zegarki, kawałki potłuczonego szkła, lustra, talerze, lalki, bibeloty stają się odtąd nieodłącznymi elementami jej asemblaży, wspierając proces naprawy świata. Mary Proctor nie tylko uprawia recycling ale w swoich pracach odnosi się do tego co wypierane, deprecjonowane w społeczeństwie.  Jej artystyczny światopogląd ukształtował się wcześnie dzięki babci i etyce troski, której dostąpiła w dzieciństwie.  Swoimi pracami Proctor  walczy o prawa kobiet a jej obrazy mają moc inicjowania procesów społecznych. Na wielu z nich pojawiają się niesłabnące przekazy: „Jestem kobietą a nie dziwką – szanuj mnie, traktuj równo!”,   „Kobieta musi kochać siebie samą  – jeśli nie ona, to kto to zrobi?”, „Urodziłam się by być wolną tak mocno jak tylko się da!”, „Walcz i odnajduj radość w swoim życiu!”.

Prace outsiderki podszyte są politycznymi i społecznymi podtekstami. Na jednej ze ścian American Folk Art Museum & Gallery, którą prowadzi outsiderka, znajduje się seria asemblaży lalek Barbie z napisem „Girl power”.  Mary Proctor prześmiewczo komentuje: „Myślałam, że Donald Trump może będzie chciał je zakupić aby zdobyć bardziej pozytywny przekaz na temat kobiet”. 

Proctor odwołuje się do odwagi,  sile kobiecych relacji: „Wyślę wiadomość do załamanych kobiet, wiadomość, aby pomóc im i wychwalać je. Przekażę wiadomość, aby mężczyźni mogli przeszukać swoje serca, nauczyć się nas szanować i traktować nas we właściwy sposób”.

Raw Vision Magazine # 29 / 1999

Raw Visoon Mafgazine # 19/ 1996

www.missionarymary.com